30 grudnia 2012

#8 Liam

Chodzę z Liamem od  roku. Jest na ze sobą naprawdę dobrze. Mieszkamy z chłopakami czyli z Niallem,Zaynem,Louisem i Harrym...
Nastała sobota postanowiłam że umyję okna. Tak też zrobiłam, Liam poszedł do kuchni robić obiad a ja zaczełam myć okna,zaczełam od pokoju swojego i Liama... Do pokoju wszedł Zayn.Ja stałam na parapecie a on za mną.
-Nie widziałaś  mojej bejsbolówki?-spytał
-Widziałaaa...-nie zdążyłam dokończyć ponieważ zachwiałam się i rąbnełam jak długa na Zayna.
-Bożee przeprasza...-rzekłam
-Nic ci nie jest-zapytał
Do pokoju weszedł Liam.
-Co tu się dzieje ?-spytał oburzony
-Nic ja tylko,spadłam-rzekłam
Liam wyszedł trzaskając drzwiami. Nie dziwię mu się ponieważ sytuacja była jednoznaczna. Wstałam z Zayna i szybko pobiegłam za Liamem. Chciał wyjść z domu lecz ja go zatrzymałam
-Liam , proszę cię ja nic z nim nie robiłam-powiedziałam
Widziałam jak w Liamie rodzi się złość i ból, nigdy nie widziałam go w takim stanie. Złapał mnie za rękę.
-To boli Liam-rzekłam
-Jeżeli ty i Zayn , mogłaś mi powiedzieć!-krzyknął
-Naprawdę nic się nie wydarzyło-odparł Zayn opierając się o ściane i przyglądając się zajściu.
Liam mnie puścił i rzucił się na Zayna.
-Nieee, zostaw go!-krzyczałam
Akurat tak się ułożyło że w domu byliśmy tylko we trójkę.
Chciałam ich rozdzielić, oberwałam od Liama.
-Nigdy się nie spodziewałam że mnie uderzysz-krzyknełam
Liam stał oszołomiony. Nagle do domu wpadli chłopcy.
-Co tu się stało-krzyknął Lou
-Może lepiej będzie jak się rozstaniemy-rzuciłam w stronę Liama i uciekłam do pokoju.
Po chwili przyszedł do mnie Harry.
-Co się stało-spytał siadając koło mnie na łóżku
-Nie wiem co mu strzeliło do łba-powiedziałam po czym opowiedziałam o całym zajściu
-A wysłuchał cie chociaż-spytał
-Nie chciał-odparłam  Harry mocno mnie przytulił.
Wyszedł a za chwilę przyszedł cały poobijany Zayn.
-Ja cię przepraszam wszystko prze ze mnie-rzucił
-To nie twoja wina-odparłam
Po czym wstałam i zaczełam sie pakować.
-Co ty robisz-spytał
-No pakuje sie , Liam mi nie ufa więc nie ma potrzeby abym tu było, między mną a nim koniec-odparłam
-A my , zostawisz nas-zrobił minkę smutnego psiaka
-Poradzicie sobie - uśmiechnełam się lekko
Przytulił mnie po czym poszedł. Za około 5 minut wpadli wszyscy oprócz Liama.
-Co nie! Nigdzie nie idziesz-krzyknął Louis
-No właśnie tak się nie robi!-powiedział Niall
-Chłopaki proszę was-powiedziałam
-Ktoś chce z tobą porozmawiać-rzucił loczek
-Domyślam się kto i nie mam ochoty z nim rozmawiać-rzuciłam
-Daj mu sznsę, chociaż z nim pogadaj!-rzekł Zayn
-Dobra zrobię to dla was!-wszyscy wyszli. Wszedł Liam
-Ja przepraszam ja myślałem że ty i Zayn no wiesz-rzekł
-Lepiej nie myśl, zniszczyłeś to wszystko co budowaliśmy przez tyle miesięcy!-krzyknełam
-Proszę cię nie odchodź ja odejdę !
-Nie Liam, to jest wasz dom!
-Proszę cie , nie odchodź! Kocham Cię!-krzyknął
-Ja też cię kocham, ale mnie uderzyłeś , skąd mam mieć pewność że jeszcze kiedyś tego nie zrobisz!-rzekłam
-Ja tego żałuję ja tego nie zrobiłem specjalnie, ja cię bardzo przepraszam-powiedział , siadł na łóżko i zaczął łkać.
Zrobiło mi się go szkoda, widać że nie zrobił tego specjalnie.
-Dobrze-powiedziałam
-Co dobrze?-spytał spoglądając na mnie z nadzieją w oczach.
Siadłam koło niego i powiedziałam
-Wybaczam Ci ! - po czym go pocałowałam
-Dziękuje! Już nigdy tego nie zrobię Obiecuję! Kocham Cię!

28 grudnia 2012

#7 Harry

Dom,szkoła,praca,dom,szkoła,dom,szkoła,praca. Tobyła codzienna rutyna. Nastał weekend kumpela długo mnie musiała namawiać abym poszła do klubu.
-No weź przecież musisz się trochę rozluźnić.-przekonywała.
Po 30minutach zgodziłam się. Wystroiłyśmy się trochę i poszłyśmy. Gdy już dotarłyśmy moja przyjaciółka nie traciła czasu tylko od razu poderwała jakiegoś chłopaka. Zostawiła mnie na samym początku , ale nie rezygnowałam zamóiłam sobie drinka najpierw jednego póżniej drugiego trzeciego. Dobra na razie starczy i poszłam tańczyć , po chwili dołączył do mnie jakiś chłopak w loczkach. Po godzinie tańczenia stwierdziłam że trzeba się czegoś napić. Podeszłam do barku i poprosiłam o następnego drinka, a co tam raz można zaszaleć-pomyślałam :) Wypiłam drinka i poczułam że musze iść do ubikacji. Gdy już dotarłam na miejsce załatwiłam swoją potrzebę fizjologiczną. Umyłam ręcę-higiena jest ważna.
I chciałam wyjść lecz drzwi zatorował mi loczek.
-To jest damska toaleta.-powiedziałam
-Aaaa no faktycznie-spojrzał na tabliczkę z napisem DAMSKA TOALETA
-Jestem <T.I>
-A ja ja Harry-widac było że jest nieźle wstawiony
-Miło mi cię poznać-podałam mu swoją dłoń
Chwycił moją dłoń, po czym przyciągnął mnie i zaczął. Nawet nie protestowałam.Zrobiliśmy to.
 * 9 miesięcy póżniej
Urodziłam córeczkę nazwałam ją Darcy .  Po całym zajściu z Harrym, już nigdy się tak nie upiłam. Nie zrezygnowałam ze szkoły, dzięki siostrze łączyłam macierzyństwo ze szkołą. Pieniężnie pomagali mi bardziej rodzice.
* Parę miesięcy póżniej
Tak jak zawsze po szkole poszłam do domu. Weszłam i poszłam do salonu przywitać się z małą. To co ujrzałam zdziwiło mnie. Ujrzałam Harrego bawiącego się z Darcy, pierwszy raz od ponad roku go zobaczyłam.Nie próbowałam go szukać, siostrze też nie powiedziałam kto jest ojcem. Harre'go też zamurowało jak mnie zobaczył.
-O mama - zawołała Darcy podbiegła do mnie i przytuliła.
-O hej , wróciłaś to Harry mój kolega - powiedziała siostra
-Hej my się chyba znamy-powiedział Harry
-Taak - odparłam
-A gdzie się poznaliście-spytała siostra
-A ponad rok temu na imprezie-odparłam
Zadzwonił telefon
-Przepraszam to ważne-powiedziała siostra i poszła do kuchni
-Piękne imię zawsze chciałem tak dać na imię córce-powiedział Harry
-Mi również bardzo podoba się to imię.
Do salonu weszła siostra i powiedziała że musi iść.
Harry wyszedł razem z nią. Dał mi karteczkę z numerem telefonu i powiedział:
-Mam nadzieję że się jeszcze kiedyś spotkamy.
Czemu nie pomyślałam, w końcu z moją siostrą tylko się kolegują. Spotkałam się z nim raz, drugi raz,trzeci. Zaczeliśmy się spotykać. Po miesiącu znajomości porosił mnie o chodzenie. Zgodziłam się , Harry ciągle nie wiedział kto jest ojcem Darcy.
Po pół roku wyznał mi miłość, odwzajemniałam jego uczucia. Miałam tylko wyrzuty sumienia że mu nie powiedziałam. Zamieszkaliśmy razem kiedyś siedzieliśmy w salonie i oglądalismy Tv. Darcy już spała, postanowiłam że o wszystkim mu powiem.
-Kocham Cię!- powiedziałam i pocałowałam go.
-Ja cb też-również mnie pocałował
-A ty kochasz Darcy?-tak ni z tego ni z owego spytałam
-Jasne, kocham ją jakby była moja!
-Bo ja ci nie powiedziałam, ale pamiętasz co wydarzyło się na imprezie?
-Bardzo dobrze pamiętam - uśmiechnął sie
-Bo ja potem zaszłam w ciąże i Darcy to twoja córka!
-Domyślałem się trochę,ale nie byłem pewny, czekałem aż mi sama powiesz , a ty tak długo mnie okłamywałaś
-Ja przepraszam nie powinnam
-Ale cieszę się że w końcu mi powiedziałaś- powiedział po czym wpił się w moje usta.


#6 Louis

Od małego znam Louisa, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi wszystko sobie mówiliśmy, ufaliśmy sobie bezgranicznie. O wszystkim mu mówiłam , o wszystkim tylko nie o tym że czuje do niego coś więcej niż tylko przyjaźń.Ale bałam się mu to wyznać nie chciałam niszczyć naszej przyjaźni. Każdego dnia moje uczucie do niego rosło.  Wspierałam go w jego karierze, sama go namówiłam aby poszedł na casting do x-factor :) Louis właśnie wyjechał w trasę z zespołem. Pewnego dnia weszłam na serwis plotkarski i zobaczyłam nagłówek LOUIS TOMLINSON ZNALAZŁ MIŁOŚĆ ŻYCIA... pod spodem były zdjęcia jego i jakiejś dziewczyny jak się całują. Jak to zobaczyłam zaczęłam płakać. Louis dzwonił ale ja nie miałam ochoty z nim rozmawiac, musiałam sobie wszystko poukładać. Minął tydzień a ja wciąż nie odbierałam. Dostałam sms o treści " Hej czemu nie odbierasz , wszystko okej" .
I znowu zadzwonił, w końcu postanowiłam odebrać.
-Hej
-Hej! W końcu odebrałaś , myślałem że coś Ci się stało!Martwiłem się!-powiedział
-Nie potrzebnie się martwiłeś wszystko okej.  Przepraszam że nie odbierałam. A co tam u was?
-A dobrze za parę dni wracamy do domu,bardzo tęsknie za domem , rodziną , tobą!
-A to fajnie , czekam na was , musze kończyć PA!-nie miałam siły z nim rozmawiać
-Pa!
Ciekawe o  co mu chodziło z tym tęsknie za tobą!? W końcu ma dziewczynę-miłość życia jak pisało na portalu. Nawet mi nic nie powiedział o tej dziewczynie! Dlaczego?
*parę dni póżniej
Louis za godzinę powinień wylądować. Postanowiłam że zrobie mu niespodziankę i odbiorę go z lotniska. Po pół godzinie byłam na miejscu i czekałam na niego.  Samolot wylądował, wysiadali najpierw Harry, Niall a potem Lou, Zayn i Liam. Oczywiście dookoła nich pełno ochroniarzy. Wszedł do budynku , chciałam podejść lecz koło mnie przebiegła jakaś dziewczyna i rzuciła się na Louisa. Rozpoznałam ją to ta sama dziewczyna co ze zdjęć. Poczułam jak łzy lecą mi po polikach. Odwróciłam się i chciałam z tamtą zniknąć, lecz niestety albo i stety Louis mnie zobaczył i krzyknął moje imię. Spojrzałam się na niego po czym szybko odwróciłam głowę i zaczełam biec . Wsiadłam do auta i odjechałam, nie chciałam jechać do domu. Więc pojechałam w miejsce gdzie ja i Lou często spędzaliśmy czas jak byliśmy młodsi. Uwielbiałam to miejsce , Lou chyba też. Siadłam i zaczełam rozmyślać. Nagle ktoś siadł koło mnie.
-Tak myślałem że Cię tu spotkam.
-Louis co ty tu robisz?
-Widziałem cię na lotnisku, dlaczego płakałaś?
-Nie płakałam.Wydawało ci się - spuściłam wzrok
Złapał mnie za rękę.
-Wcale mi się nie wydawało, jesteśmy przyjaciółmi możesz mi powiedzieć.
-Właśnie o to chodzi że jesteśmy przyjaciółmi!-wybuchnełam płaczem.
-A co nie chcesz się już przyjaźnić? Co się stało?
-To się stało że się w tobie zakochałam, to się właśnie sta...- nie dokończyłam ponieważ Louis zaczął mnie całować. Odepchnełam go.
-Nie możesz Louis masz dziewczynę.
-Co to nie moja dziewczyna, znaczy moja ale nie naprawdę, menadżer mi kazał, jak byś się zapytała to bym Ci wszystko powiedział-zaśmiał się
-Czy to oznacza że coś do mnie czujesz?
-Nie coś tylko miłość-zaczeliśmy się całować.

24 grudnia 2012

#5 Zayn

Mama umarła 2 miesiące temu i od tego czasu tata topi smutki w alkoholu...
Prawie codziennie przychodzi "nawalony" wstrzyna kłótnie, próbowałam to znosić ale ile można. Nie miałam się gdzie wyprowadzić. Pewnego dnia wróciłam do domu po szkole, przegryzłam coś i poszłam pisać wypracowanie na polski.
Usłyszałam jak ktoś hałasuje na klatce-to mój ojciec. Wszedł i zatrzasnął drzwi. Zaczął na mnie krzyczeć.I mnie uderzył w twarz
-To bolałoo
-Dobrze Ci tak nie wiem po co wogóle żyjesz!-po czym poszedł na kanapę.
Te słowa zabolały mnie o wiele bardziej niż czyn. Wybiegłam z domu, nie zwracając na krew lecącą z mojego nosa. Biegłam przez park, mijając przechodniów na szczęście było już ciemno. Stałam nad mostem patrzyłam w dół i myślałam na życiem.Miałam zamiar się zabić, po co miałam żyć skoro nikomu nie jestem potrzebna.
-Ej nie rób tego- zaczął ktoś krzyczeć
-Niech pan sobie idzie! Zdania już nie zmienię!-krzyknełam do niego
Nagle zauważyłam jak chłopak staje koło mnie.
-Jeżeli chcesz to zrobić to zrobię to z tobą!-powiedział
-Proszę cię odejdz! Nie chcę mieć nikogo na sumieniu!-odparłam
-No to skaczemy Tak?- zapytał
Spojrzałam się na niego. On złapał mnie za rękę.
-Dobra schodzmy z tego mostu-westchnełam
Zszedł z krawędzi po czym pomógł mi zejść.
Przytlił mnie
-Koszulę sobie zabrudzisz
-Nie szkodzi, Idziemy do mnie
-Nie ja nie mogę
-A gdzie pójdziesz?-spytał
-Ale ja cię wogóle nie znam!
-To poznasz!
Ruszyliśmy w stronę domu.
-A tak właściwie jak masz na imię?-spytałam
-Zayn ... Zayn Malik- uśmiechnął się lekko
Cofnełam sie lekko
-Z one direction?
-Tak
-Nie ja nie mogę ja nie mogę ! - zaczełam się cofać
Podszedł do mnie objął mnie ramieniem
-Idziemy do mnie koniec nie ma żadnego ale... jak nie wiedziałaś kim jestem to normalnie mnie traktowałaś, nie traktuj mnie jak jakiejś gwiazdeczki jestem normalny człowiekiem ! Naprawdę! A teraz chodzmy!
-Dobrze- wtuliłam się w niego i tak szliśmy całą drogę
Weszłam do domu. Usłyszałam jakieś głosy.
-To nie jesteśmy sami- spytałam zaskoczona
-To pewnie chłopaki
-Że Liam , Harry , Louis, Niall>?
-Tak!
-Nie no to tym  bardziej nie powinnam przychodzić
-Teraz w takim stanie to ja cię nigdzie nie puszcze
Skinełam głową
-O Zayn wrócił - usłyszeliśmy głos z salonu
-Masz te orzeszki?-spytał Niall
-Niestety nie-odpowiedział po czym udał się do salonu
Wolnym krokiem poszłam za Zaynem.
-To jest , jak ty właściwie masz na imię - zwrócił się do mnie
-<T.I.>
-Hej-przywitali się chłopcy
-Zaprowadzę cię do łazienki-powiedział Zayn
Zayn zaprowadził mnie do łazienki, wykąpałam się.
Zeszłam na dół nikogo nie było. Zaczełam rozglądać się za Zaynem po domu. Znalazłam go w kuchni przygotowywał kolacje.
-A gdzie reszta?-spytałam
-O już jesteś, a poszli spać do swoich domów-uśmiechnął się - Robię kolacje
-Ale ja już muszę wracać do domu.
-Ciekawe gdzie? Zostajesz na noc.
Nie protestowałam bo w sumie nie miałam gdzie iść.Zjedliśmy kolacje.W trakcie kolacji opowiedziałam o mnie i mojej sytuacji rodzinnej.Pod koniec kolacji podziękowałam za kolacje po czym zapytałam:
-A gdzie będę spała?
-A u mnie w pokoju
-A ty?
-Rozłoże sobie materac koło twojego łóżka-uśmiechnął się
-Jak chcesz ale...
-Nie ma żadnego ale!-chwycił mnie za rękę i pociągnoł do sypialni.
Ubrałam jego T-shirt i położyłam sie do łóżka. Zayn już leżał na materacu i przypatrywał się mnie. Szkoda mi go było tak sam na podłodzę.
-Wiesz jeśli chcesz to może byś ze mną-spytałam trochę zawstydzona
-Jeśli ci to nie będzie przeszkadzać to jasne
-Nie będzie- uśmiechnełam się
Położył się delikatnie koło mnie i znów mi się przyglądał.
-Wiesz jesteś piękna-palnął
-Nie powiedziałabym ale dziękuje :)
-Naprawdę- po czym lekko pocałował mnie
-A co to było-spytałam
-Przepraszam nie powinienem ale jesteś taka cudowna.-powiedział speszony.
Spojrzałam w jego przepiękne oczy i powiedziałam
-Nic się nie stało-po czym namiętnie go pocałowałam. Odwzajemnił pocałunek.
Zaczeliśmy się całować nasze dłonie błądziły po naszych ciałach, Zayn zaczął ściągać mi koszulkę.
-Zayn-powiedziałam
-Przepraszam nie chciałem...
-Nie jestem jeszcze gotowa- uśmiechnął się tylko i objął mnie. Zasneliśmy wtuleni w siebie.Bardzo brakowało mi takiej osoby jaką był Zayn.
Zbudziłam się około 8 rano Zayn jeszcze spał. Zaczełam rozmyślać, czy to możliwe żebym tak szybko się zakochała, dlaczego ja wogóle mu zaufałam? Mnóstwo pytań krążyło mi po głowie.
-Wstałaś już- usłyszałam
-Tak wstałam-odparłam
Chciałam wstać z łóżka lecz Zayn przyciągnoł mnie do siebie i pocałował. Nie protestowałam a wręcz przeciwnie odwzajemniłam pocałunek.
-To od dzisiaj mieszkasz u mnie- powiedział pewnie
-Ja nie mogę , ja prawie wogóle cię nie znam
-To poznasz !  Musisz ze mną zamieszkać bo...-zaciął się
-Bo co?- spytałam
-Bo się w tobie zakochałem-odparł czekając na mój ruch
-Zaskoczyłeś mnie
-Przepraszam nie powinienem-spuśił głowe
-Przestań już przepraszać-Chwyciłam jego podbródek aby na mnie spojrzał
-Ja też się w tobie zakochałam-dodałam
Mieszkam z Zaynem 2 miesiące, tata zrozumiał że robił źle i chodził na terapię. Wybaczyłam mu i odwiedzałam go co jakiś czas.
Zayn po roku znajomości oświadczył mi się oczywiście przyjełam oświadczyny. Odbył się piękny ślub.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec mi za bardzo nie wyszedł .  Poprawię go w najbliższym czasie.

23 grudnia 2012

#4 Liam

Od dwóch lat chodzę z Liamem. Jestem szczęsliwa.Naprawdę go kocham.
Pewnego dnia Liam przyszedł dość póżno ponieważ nagrywał w studiu.
-Hej kochanie-wstałam i podbiegłam do niego pocałowałam go.
-Siądz proszę musimy porozmawiać-powiedział
-Co się stało - spytałam.
-Bo wiesz jak ludzie się kochają to jest to coś między nimi i wogóle-zaczął
-To coś jest między nami?-zapytałam.
-Właśnie tu jest problem bo ja już tego do cb nie czuje...-spuścił głowe -Przepraszam-dodał
-Aha skoro tego właśnie chcesz!-krzyknełam czułam jak łzy wypełniają moje oczy.
Spakowałam się i wyprowadziłam. Nie zatrzymywał mnie.
*2 miesiące póżniej
Liam nawet nie próbował się ze mną kontaktować.
Próbuje o nim zapomnieć ale nie mogę , nie da się zapomnieć kogoś kogo się tak bardzo kochało i nadal kocha. Siadłam przed telewizorem i zaczełam oglądać Titanica.
Zachciało mi się jeść, więc poszłam po coś do kuchni, okazało się że lodówka pusta. Musiałam iść do sklepu.Wchodząc do pobliskiego hipermarketu zauważyłam Zayna.Podeszłam do niego.
-Hej!
-Cześć-oburknął
-Co słychać u Liama?- spytałam
-Masz czelność pytać co u Liama, trzeba było z nim nie zrywać!
-Przecież to on ze mną zerwał! I wogóle się do mnie nie odzywał!
-A nam powiedział... A wiesz o ?
-O czym?
-O raku? Liam ma raka!- powiedział
Poczułam jak łza leci mi po policzku. Zayn przytulił mnie.
-Powinnaś z nim porozmawiać!-powiedział
Pokiwałam głową. Po czym ruszyliśmy w stronę samochodu Zayna.
Dojechaliśmy na miejsce.Wysiadłam z samochodu,"wpadłam" do domu nawet nie pukając. Payne właśnie wychodził z kuchni.Podzeszłam do niego zaczełam na niego wrzeszczeć i lekko uderzać w tors.
-Co ty wogóle robisz? Czy ty mnie wogóle kochasz?! Czemu mi nie powiedziałeś że masz...-wrzeszłam nie zwracając na to że reszta chłopców się temu przygląda
Objął mnie mocno. - Tak bardzo cię kocham, po prostu nie chiałem cię zranić-powiedział ze spokojem w głosie
-O wiele bardziej zraniłeś mnie mówiąc że mnie nie kochasz! Nie rób takich rzeczy!-zaczełam płakać
-Przepraszam, Kocham cię- pocałował mnie.
Poszliśmy porozmawiać do jego pokoju.
Zapadła chwilowa cisza.
-A ile jeszcze Ci zostało...-spytałam
-2 miesiące...
Zaczęłam płakać, Liam mocno mnie przytulił
-Nic się nie da zrobić?-spytałam
Pokiwał tylko głową że niee!
Przytuliłam go mocniej i powiedziałam:
-Kocham cię i chcę być przy tobie do końca!-powiedziałam
-Też cię kocham-pocałował mnie
Zaczeliśmy się całować... Spędziliśmy cudowną noc.
Liam żył jeszcze trzy miesiące, dłużej niż przewidywali lekarze. To były najlepsze trzy miesiące mojego życia.
Jego ostatnie słowa jakie zapamiętałam to : Zawsze będę cię kochał, zawsze będę nad tobą czuwać...Mam nadzieje że znajdziesz kogoś kogo pokochasz równie mocno jak mnie!   Aparatura zapiszczała. To koniec.Już nie zdążyłam powiedzieć: Nikogo nie pokocham bardziej niż Ciebie!

#3 Harry

Zbliżało się wesele mojej kuzynki postanowiłam że wybiorę się na zakupy po sukienkę w końcu miałam zostać świadkową. Poszłam do centrum handlowego i kupiłam piękną niebieską sukienkę.
*2 dni póżniej
Wstałam , wykonałam poranną toaletę, zjadłam śniadanie i poszłam na umówioną wizytę do fryzjera. Po 2 godzinach układania mi włosów w końcu skończyła, zapłaciłam i pojechałam do domu, ubrać się w sukienkę i umalować. Jestem prawie gotowa tylko szpilki. Następnie pojechałam pomóc parze młodej w przygotowaniach.
Podjechałam samochodem pod dom kuzynki Angeli - panny młodej. Wysiadłam i weszłam do domu. Zaczęłam pomagać w ubieraniu sukni ślubnej , była naprawdę przepiękna.
-Też kiedyś chciałabym klęczeć na ślubnym kobiercu-powiedziałam nakładając Angeli naszyjnik.
-Nie martw się wcześniej czy póżniej to nastąpi-uśmiechneła się
Nagle w drzwiach stanął chłopak z kręconymi włosami i przepięknymi oczami.
-Cześć jak wam idzie-zapytał spoglądając na mnie
-A dobrze , dobrze - odparłam uśmiechając się
-A my to się chyba jeszcze nie znamy-podszedł do mnie i podał rękę po czym dodając z niebianskim uśmiechem
-Harry jestem!
-A ja <T.I.>, miło mi cię poznać-uścisnełam jego dłoń
-Mi również!-odparł po czym dodając - Idę pomóc panu młodemu!
-Jasne idz idz - pokiwała głową Angela
Już po ceremoni zaślubin. Pojechaliśmy do domu weselnego. Na miejscu wznieśliśmy toast za małżonków, po czym wykonali oni pierwszy taniec.
-Czy mogę prosić do tańca-spojrzałam w góre to Harry
-Jasne-odparłam
Tańczyliśmy i tańczyliśmy to były dość szybkie tańce a teraz akurat zaczeła lecieć wolna piosenka.
Harry objął mnie w talji  ja nie protestowałam i oplotłam swoje ręce na na jego szyi i tańczyliśmy. Spojrzeliśmy sobie w oczy i nie mogliśmy się od siebie "oderwać". Nagle jakaś para wpadła na mnie a ja z Harrym upadliśmy na podłogę.
Leżałam na nim i patrzyłam mu prosto w oczy, pod wpływem emocji pocałowałam go!
Speszona szybko wstałam i wyszłam na zewnątrz.Dom weselny był niedaleko od parku, więc postanowiłam się przejść. Szłam uliczką aż nagle ktoś sturchnął mnie od tyłu.
-Dzień-dooobry , co taka ślicznotka robi tutaj sama- zapytał jakiś pijak kiwając się
-Po pierwsze to mamy noc a po drugie nie pana sprawa-odburknełam
Lecz on nie odpuścił i złapał mnie mocno za rękę aż zrobił mi siniaka
-To boli niech mnie pan puści-krzyknełam
Pijaczek nie rezygnował, zaczęłam się bać!
Nagle ktoś go szturchnął z tyłu , on obrócił się i dostał w twarz. To był Harry.
Pijaczek upadł po chwili szybko wstał i poszedł sobie mrucząc coś pod nosem.
-Dziękuje!-powiedziałam i go mocno przytuliłam - Przepraszam że cię pocałowałam, pewnie masz dziewczynę-dodałam
-Nie ma za co to było miłe i nie mam dziewczyny-odchylił się ode mnie i pocałował.
-Nie wiem co do mnie czujesz ale ja wiem że jak cię ujrzałem po raz pierwszy to się zakochałem, takie rzeczy się czuje-powiedział patrząc prosto w oczy.
-Takie rzeczy się czuje-zawtórowałam przytulając go a następnie całując. Po paru miesiącach zaręczyłam się z Harrym. I wystąpiłam na ołtarzu w przepięknej sukni.

21 grudnia 2012

#2 Louis

Postanowiłam pójść na spacer do parku. Ubrałam się i wyszłam. Usiadłam na ławce i obserwowałam dzieci. Nagle jakaś dziewczynka upadła, więc podeszłam do niej pomogłam jej wstać i przytuliłam.
-Będzie dobrze nic się nie stało-pocieszałam dziewczynke
-Jak ci na imię?-spytałam
-Eva-odparła łkając i mocno mnie przytulając
- Kto tu z tobą przyszedł Evo.
Dziewczynka rozejrzała się dookoła
-Ooo tam siedzi -pokazała palcem
Podeszłam z małą na rękach do brata który ciągle gapił się w telefon.
-Przepraszam Pana bardzo ale mógłby się pan troche zainteresować cóką a nie tylko gapi się pan w telefon!-powiedziałam wkurzona
-Co się stało?Nic ci nie jest Eva?-zapytał trochę przerażony
-Boooli - odparła mała
-Chodżmy do domu -spojrzał na mnie i dodał-Może ma pani ochotę iść z nami-uśmiechnął się
-Ploooosę chodż- prosiła mała
-Skoro chcesz to dobrze-wziełam małą za rękę i poszliśmy.
-Tak wogóle jestem Louis-zagdał do mnie
-A ja <T.I.>
-Masz rację jestem trochę nie odpowiedzialny ale tacy są bracia-posmutniał Lou
-Myślałam że to twoja córka- zaśmiałam się
-Dziękuje że jej pomogłaś
-Nie ma za co , lubie dzieci
Przed nami przejechał autobus z plakatem 1D , wiedziałam że kojarzyłam skąś Louisa ale że z 1D nie spodziewałam się tego
-To ty jesteś Lou z 1D- zapytałam dla pewności
-Tak ale nie krzycz proszę cię
-Nie nie mam zamiaru
-Jesteśmy na miejscu-wskazał palcem dom a raczej wille
Zaprosił mnie do środka.Opatrzyliśmy rane małej.
-Dziękuje!-powiedziała i pobiegła się pobawić
Na chwilę zapanowała cisza...
-No to ty jesteś z one direction, jak na takiego kogoś to jesteś całkiem normalny-zaczełam.
-No ja  jestem całkowicie normalny-uśmiechnął się
Spojrzałam na zegarek.
-Przykro mi ale muszę lecieć, mam nadzieje że się jeszcze kiedyś spotkamy!
-Mam nadzieje - po czym wręcza mi karteczkę z numerem telefonu
Żegnam się z nim oraz małą i wychodzę.
Następnego dnia dzwonię do niego:
-Hej!
-O Hej, fajnie że dzwonisz!Może masz ochotę się umówić na kawę?
-Jasne:D
Spotykaliśmy się tak codziennie od paru tygodni. Pewnego dnia poszliśmy się przejść nad plaże.Louis przygotował piknik. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy.

-Wiesz bo ja cię zaprosiłem , ponieważ już się spotykamy pewien czas no i wiesz, no Chciałem cię prosić abyś została moją dziewczyną!- spytał nie pewnie z lekkim uśmieszkiem
-Pewnie że tak! -powiedziałam a Lou pocałował mnie.
-J-

#1 Niall

Od jakiegoś czasu ja i moja przyjaciółka uwielbiamy One Direction,,,
#
Wstałam , wykąpałam się , umyłam zęby, zjadłam śniadanie i poszłam na autobus.Czekałam 20 min aż w końcu przyjechał, wsiadłam...
-Hej!-usłyszałam zza pleców
Obróciłam się i ujrzałam przyjaciółkę 

-Cześć, wiesz...-nie dokończyłam zdania ponieważ  Julia mi przerwała
-Nie uwierzysz mi pewnie ale 1D przyjeżdża do Polski!-krzykneła mi do ucha
-Really?
-Ale jeszcze nie skończyłam...- powiedziała ruszając brwiami
-No mów!

-Pamiętasz moją ciocie która zamieszkała w Angli
-No pamiętam ....
-Więc ona jest ich menadżerką...
-Cooo! I teraz mi o tym dopiero mówisz

-Wczoraj się dopiero dowiedziałam i powiedziała że jeśli chcemy to załatwi nam bilety VIP
Byłam w szoku ,  nie docierało to do mnie

-Naprawdę?!- zapytałam z niedowieżaniem
-No serio ! - zaczeła szczerzyć zęby
-To cudownie!Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie- przytuliłam Julie
*dwa miesiące póżniej
Jutro koncert One Direction. Usłyszałam że dzwoni mi telefon...Odebrałam:
-Siemka!

 -No hej Jula! Co tam?
-Musisz szybko do mnie przyjść to pilne!
-No okej już lece skoro to takie pilne!-rozłączyłam się i wyszłam. Po 10 minutach byłam już pod jej domem , mieszkam pare przecznic od niej więc nie miałam daleko.Zapukałam.Po chwili otworzyła mi jej mama.
-Dzień Dobry ja do Julki - uśmiechnełam się
-Dzień Dobry , zapraszam!
.Weszłam do salonu i doznałam szoku.Harry, Louis, Liam, Zayn i Niall siedzieli sobie w salonie mojej przyjaciółki. Zamurowało mnie!
-Zaraz wracam - powiedziała Julia i zaciągneła mnie do kuchni. Usiadłam.
-Przepraszam że cię nie uprzedziłam ale chciałam ci zrobić niespodziankę, nie zemdlej mi tu ?- zapytała i siadła obok.
-Ok , noo ale  mogłaś mnie jednak uprzedzić!
-No powinna , przepraszam!
Nagle ktoś weszedł do kuchni. To Niall,
-O przepraszam nie będę przeszkadzał-powiedział

-Nie przeszkadzasz chodz poznaj <T.I.>
Podał mi dłoń.
-Miło mi cię poznać !
-Mnie ciebie również - uśmiechnęłam się
-Juuuliaa-usłyszałam z salonu
-Zaraz przyjdę- powiedziała i poszła.Zostawiając mnie i Horana.

Zapadłą cisza.
-No więc...-przerwałam milczenie
-No więc przyszedłem po coś do jedzenia
-No mogłam się domyśleć
Niall wstał i zaczął szperać po szafkach.
Gdy już trochę ochłonęłam , chciałam iść przywitać się z resztą chłopców. Nie chcący wstając zahaczyłam o szklankę a ta spadła na ziemię , tłukąc się.
-O boże jaka ze mnie nie zdara - burknęłam pod nosem
Zaczęłam zbierać szkła
-Zostaw bo się skaleczysz,Ja to zrobie
-Nie nie nie! Jesteś gościem ja to zrobię-po czym zaczełam zbierać szkła i oczywiście się skaleczyłam!
-Wiesz co lepiej usiądź-powiedział 

-Julka-zawołał
Julia natychmiast przybiegła do kuchni.
-Co się stało?-spytała
-Twoja przyjaciółka nie ma dzisiaj najlepszego dnia-po czym spojrzał na mnie.
-Musimy trochę zatamować krew-odparła
-Gdzie masz apteczkę-spytał Niall

-Tam w szafce po lewej-pokazując palcem
-Ja zaraz wróce-powiedziała Jula. Kiwnełam głową na zgode.
-O jest-krzyknął Niall
Kucnął na de mną i zaczął opatrywać mi palca.
-Nie trzeba naprawdę poradzę sobie-powiedziałam
-Ja to zrobie!-spojrzał na mnie
-Skończyłem- odparł
-Dziękuje!-uśmiechnełam się

Spojrzałam w te niebiańskie oczy Horana. Pod wpływem emocji pocałowałam go. 
-O Boże! Ja przepraszam ja nie chciałam wybacz-Niall chciał coś powiedzieć ale ja wybiegłam z kuchni do salonu.
-O! poznajcie moją przyjaciółkę to jest<T.I.> Podeszłam do każdego i podałam dłoń na przywitanie.

-Na prawdę cieszę się że was poznałam!-odparłam
-Miło nam to słyszeć-odpowiedział Lou
-Nam również miło Ciebie poznać-powiedział Liam 
-No wreście Niall, a ty nie poszedłeś czasem po coś do jedzenia?-zapytał Harry
-A zapomniałem-po czym wrócił się do kuchni
-Co się dzieje Niall zapomniał o jedzeniu Szok!-westchnął Harry
Pogawędkę przerwała nam mam Julki.
-<T.I.> twoja mama dzwoniła i prosiła abyś już wróciła do domu
Skinełam głową , pożegnałam się i wyszłam.

Po około godzinie zadzwoniła do mnie Julia:
-Hej! Właśnie sobie poszli!
-Myślałam że zostają na noc!
-Nie jadą do hotelu, wiesz Niall o cb wypytywał co się wydarzyło?-spytała
-Super po prostu zajebiście , bo go pocałowałam jak poszłaś
-I co powiedział jak go pocałowałaś?
-nie wiem bo wyszłam z kuchni a raczej wybiegłam, boże jaka ja głupia jestem! Pewnie teraz uważa mnie za świrniętą fankę!
-Nie przejmuj się na pewno tak nie myśli! Muszę kończyć bo ktoś puka!
-Pa!
Rozłączyłam się.
*następnego dnia
Julka zadzwoniła do mnie z samego rana i poprosiła abym pomogła ubrać się na koncert. Więc szybko się zebrałam i poszłam do niej.
-No siemka, dobrze że jesteś ktoś chce z tobą mówić-odparła Julia
-Hej! Kto?-zapytałam zdziwiona

-Wejdź to zobaczysz!
Byłam trochę zdezorientowana wchodząc do domu wpadł na mnie zabiegany!-Harry.
-Hej!-krzyknął do mnie 
-Hej hej-uśmiechnełam się
-A ten co?-zapytałam zdziwiona Julki gdy Harrego już nie było w pobliżu
-No tak jakoś został u mnie
-Dobra opowiesz mi wszystko póżniej-puściłam oczko

-Dobra a teraz idź!
Weszłam nie pewnie do salonu i ujrzałam Nialla!
-A co ty tu robisz?-spytałam
-Czekam na Ciebie!-odparł 
-Ja naprawdę nie chciałam samo jakoś tak wyszło-przepraszam- mówiłam desperacko
-Usiądź proszę-wskazał miejsce koło siebie
-Ok!
-Więc chciałem Ci powiedzieć
-Ja naprawdę przepraszam !  Nie powinnam wiem, pewnie teraz myślisz że jestem walnięta...
-Daj mi skończyć!
-Pewnie mnie teraz nienawidzisz!-krzyknełam
-Co ty mówisz wręcz przeciwnie- spojrzał na
-Wczoraj kiedy mnie pocałowałaś, poczułem coś do Ciebie! I chciałbym wiedzieć czy ty też coś czujesz?
-Jasne że coś czuje, ten pocałunek to było niesamowite i...
Nie dokończyłam ponieważ pocałował mnie, nie protestowałam odwzajemniłam pocałunek...


 

Heeeej !

Witam na moim blogu :D
To mój pierwszy blog więc proszę o wyrozumiałość!
Miłego Czytania ;P