30 grudnia 2012

#8 Liam

Chodzę z Liamem od  roku. Jest na ze sobą naprawdę dobrze. Mieszkamy z chłopakami czyli z Niallem,Zaynem,Louisem i Harrym...
Nastała sobota postanowiłam że umyję okna. Tak też zrobiłam, Liam poszedł do kuchni robić obiad a ja zaczełam myć okna,zaczełam od pokoju swojego i Liama... Do pokoju wszedł Zayn.Ja stałam na parapecie a on za mną.
-Nie widziałaś  mojej bejsbolówki?-spytał
-Widziałaaa...-nie zdążyłam dokończyć ponieważ zachwiałam się i rąbnełam jak długa na Zayna.
-Bożee przeprasza...-rzekłam
-Nic ci nie jest-zapytał
Do pokoju weszedł Liam.
-Co tu się dzieje ?-spytał oburzony
-Nic ja tylko,spadłam-rzekłam
Liam wyszedł trzaskając drzwiami. Nie dziwię mu się ponieważ sytuacja była jednoznaczna. Wstałam z Zayna i szybko pobiegłam za Liamem. Chciał wyjść z domu lecz ja go zatrzymałam
-Liam , proszę cię ja nic z nim nie robiłam-powiedziałam
Widziałam jak w Liamie rodzi się złość i ból, nigdy nie widziałam go w takim stanie. Złapał mnie za rękę.
-To boli Liam-rzekłam
-Jeżeli ty i Zayn , mogłaś mi powiedzieć!-krzyknął
-Naprawdę nic się nie wydarzyło-odparł Zayn opierając się o ściane i przyglądając się zajściu.
Liam mnie puścił i rzucił się na Zayna.
-Nieee, zostaw go!-krzyczałam
Akurat tak się ułożyło że w domu byliśmy tylko we trójkę.
Chciałam ich rozdzielić, oberwałam od Liama.
-Nigdy się nie spodziewałam że mnie uderzysz-krzyknełam
Liam stał oszołomiony. Nagle do domu wpadli chłopcy.
-Co tu się stało-krzyknął Lou
-Może lepiej będzie jak się rozstaniemy-rzuciłam w stronę Liama i uciekłam do pokoju.
Po chwili przyszedł do mnie Harry.
-Co się stało-spytał siadając koło mnie na łóżku
-Nie wiem co mu strzeliło do łba-powiedziałam po czym opowiedziałam o całym zajściu
-A wysłuchał cie chociaż-spytał
-Nie chciał-odparłam  Harry mocno mnie przytulił.
Wyszedł a za chwilę przyszedł cały poobijany Zayn.
-Ja cię przepraszam wszystko prze ze mnie-rzucił
-To nie twoja wina-odparłam
Po czym wstałam i zaczełam sie pakować.
-Co ty robisz-spytał
-No pakuje sie , Liam mi nie ufa więc nie ma potrzeby abym tu było, między mną a nim koniec-odparłam
-A my , zostawisz nas-zrobił minkę smutnego psiaka
-Poradzicie sobie - uśmiechnełam się lekko
Przytulił mnie po czym poszedł. Za około 5 minut wpadli wszyscy oprócz Liama.
-Co nie! Nigdzie nie idziesz-krzyknął Louis
-No właśnie tak się nie robi!-powiedział Niall
-Chłopaki proszę was-powiedziałam
-Ktoś chce z tobą porozmawiać-rzucił loczek
-Domyślam się kto i nie mam ochoty z nim rozmawiać-rzuciłam
-Daj mu sznsę, chociaż z nim pogadaj!-rzekł Zayn
-Dobra zrobię to dla was!-wszyscy wyszli. Wszedł Liam
-Ja przepraszam ja myślałem że ty i Zayn no wiesz-rzekł
-Lepiej nie myśl, zniszczyłeś to wszystko co budowaliśmy przez tyle miesięcy!-krzyknełam
-Proszę cię nie odchodź ja odejdę !
-Nie Liam, to jest wasz dom!
-Proszę cie , nie odchodź! Kocham Cię!-krzyknął
-Ja też cię kocham, ale mnie uderzyłeś , skąd mam mieć pewność że jeszcze kiedyś tego nie zrobisz!-rzekłam
-Ja tego żałuję ja tego nie zrobiłem specjalnie, ja cię bardzo przepraszam-powiedział , siadł na łóżko i zaczął łkać.
Zrobiło mi się go szkoda, widać że nie zrobił tego specjalnie.
-Dobrze-powiedziałam
-Co dobrze?-spytał spoglądając na mnie z nadzieją w oczach.
Siadłam koło niego i powiedziałam
-Wybaczam Ci ! - po czym go pocałowałam
-Dziękuje! Już nigdy tego nie zrobię Obiecuję! Kocham Cię!

1 komentarz:

  1. Bardzo dziękuje.To miłe :D Oczywiście zajrze na twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń