-Będzie dobrze nic się nie stało-pocieszałam dziewczynke
-Jak ci na imię?-spytałam
-Eva-odparła łkając i mocno mnie przytulając
- Kto tu z tobą przyszedł Evo.
Dziewczynka rozejrzała się dookoła
-Ooo tam siedzi -pokazała palcem
Podeszłam z małą na rękach do brata który ciągle gapił się w telefon.
-Przepraszam Pana bardzo ale mógłby się pan troche zainteresować cóką a nie tylko gapi się pan w telefon!-powiedziałam wkurzona
-Co się stało?Nic ci nie jest Eva?-zapytał trochę przerażony
-Boooli - odparła mała
-Chodżmy do domu -spojrzał na mnie i dodał-Może ma pani ochotę iść z nami-uśmiechnął się
-Ploooosę chodż- prosiła mała
-Skoro chcesz to dobrze-wziełam małą za rękę i poszliśmy.
-Tak wogóle jestem Louis-zagdał do mnie
-A ja <T.I.>
-Masz rację jestem trochę nie odpowiedzialny ale tacy są bracia-posmutniał Lou
-Myślałam że to twoja córka- zaśmiałam się
-Dziękuje że jej pomogłaś
-Nie ma za co , lubie dzieci
Przed nami przejechał autobus z plakatem 1D , wiedziałam że kojarzyłam skąś Louisa ale że z 1D nie spodziewałam się tego
-To ty jesteś Lou z 1D- zapytałam dla pewności
-Tak ale nie krzycz proszę cię
-Nie nie mam zamiaru
-Jesteśmy na miejscu-wskazał palcem dom a raczej wille
Zaprosił mnie do środka.Opatrzyliśmy rane małej.
-Dziękuje!-powiedziała i pobiegła się pobawić
Na chwilę zapanowała cisza...
-No to ty jesteś z one direction, jak na takiego kogoś to jesteś całkiem normalny-zaczełam.
-No ja jestem całkowicie normalny-uśmiechnął się
Spojrzałam na zegarek.
-Przykro mi ale muszę lecieć, mam nadzieje że się jeszcze kiedyś spotkamy!
-Mam nadzieje - po czym wręcza mi karteczkę z numerem telefonu
Żegnam się z nim oraz małą i wychodzę.
Następnego dnia dzwonię do niego:
-Hej!
-O Hej, fajnie że dzwonisz!Może masz ochotę się umówić na kawę?
-Jasne:D
Spotykaliśmy się tak codziennie od paru tygodni. Pewnego dnia poszliśmy się przejść nad plaże.Louis przygotował piknik. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy.
-Wiesz bo ja cię zaprosiłem , ponieważ już się spotykamy pewien czas no i wiesz, no Chciałem cię prosić abyś została moją dziewczyną!- spytał nie pewnie z lekkim uśmieszkiem
-Pewnie że tak! -powiedziałam a Lou pocałował mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz