Od małego znam Louisa, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi wszystko sobie mówiliśmy, ufaliśmy sobie bezgranicznie. O wszystkim mu mówiłam , o wszystkim tylko nie o tym że czuje do niego coś więcej niż tylko przyjaźń.Ale bałam się mu to wyznać nie chciałam niszczyć naszej przyjaźni. Każdego dnia moje uczucie do niego rosło. Wspierałam go w jego karierze, sama go namówiłam aby poszedł na casting do x-factor :) Louis właśnie wyjechał w trasę z zespołem. Pewnego dnia weszłam na serwis plotkarski i zobaczyłam nagłówek LOUIS TOMLINSON ZNALAZŁ MIŁOŚĆ ŻYCIA... pod spodem były zdjęcia jego i jakiejś dziewczyny jak się całują. Jak to zobaczyłam zaczęłam płakać. Louis dzwonił ale ja nie miałam ochoty z nim rozmawiac, musiałam sobie wszystko poukładać. Minął tydzień a ja wciąż nie odbierałam. Dostałam sms o treści " Hej czemu nie odbierasz , wszystko okej" .
I znowu zadzwonił, w końcu postanowiłam odebrać.
-Hej
-Hej! W końcu odebrałaś , myślałem że coś Ci się stało!Martwiłem się!-powiedział
-Nie potrzebnie się martwiłeś wszystko okej. Przepraszam że nie odbierałam. A co tam u was?
-A dobrze za parę dni wracamy do domu,bardzo tęsknie za domem , rodziną , tobą!
-A to fajnie , czekam na was , musze kończyć PA!-nie miałam siły z nim rozmawiać
-Pa!
Ciekawe o co mu chodziło z tym tęsknie za tobą!? W końcu ma dziewczynę-miłość życia jak pisało na portalu. Nawet mi nic nie powiedział o tej dziewczynie! Dlaczego?
*parę dni póżniej
Louis za godzinę powinień wylądować. Postanowiłam że zrobie mu niespodziankę i odbiorę go z lotniska. Po pół godzinie byłam na miejscu i czekałam na niego. Samolot wylądował, wysiadali najpierw Harry, Niall a potem Lou, Zayn i Liam. Oczywiście dookoła nich pełno ochroniarzy. Wszedł do budynku , chciałam podejść lecz koło mnie przebiegła jakaś dziewczyna i rzuciła się na Louisa. Rozpoznałam ją to ta sama dziewczyna co ze zdjęć. Poczułam jak łzy lecą mi po polikach. Odwróciłam się i chciałam z tamtą zniknąć, lecz niestety albo i stety Louis mnie zobaczył i krzyknął moje imię. Spojrzałam się na niego po czym szybko odwróciłam głowę i zaczełam biec . Wsiadłam do auta i odjechałam, nie chciałam jechać do domu. Więc pojechałam w miejsce gdzie ja i Lou często spędzaliśmy czas jak byliśmy młodsi. Uwielbiałam to miejsce , Lou chyba też. Siadłam i zaczełam rozmyślać. Nagle ktoś siadł koło mnie.
-Tak myślałem że Cię tu spotkam.
-Louis co ty tu robisz?
-Widziałem cię na lotnisku, dlaczego płakałaś?
-Nie płakałam.Wydawało ci się - spuściłam wzrok
Złapał mnie za rękę.
-Wcale mi się nie wydawało, jesteśmy przyjaciółmi możesz mi powiedzieć.
-Właśnie o to chodzi że jesteśmy przyjaciółmi!-wybuchnełam płaczem.
-A co nie chcesz się już przyjaźnić? Co się stało?
-To się stało że się w tobie zakochałam, to się właśnie sta...- nie dokończyłam ponieważ Louis zaczął mnie całować. Odepchnełam go.
-Nie możesz Louis masz dziewczynę.
-Co to nie moja dziewczyna, znaczy moja ale nie naprawdę, menadżer mi kazał, jak byś się zapytała to bym Ci wszystko powiedział-zaśmiał się
-Czy to oznacza że coś do mnie czujesz?
-Nie coś tylko miłość-zaczeliśmy się całować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz